26
2

Największy grzech ścisłych umysłów

Wychodzimy z kina. Rozmawiamy o obejrzanym filmie. Po maksymalnie 30 sekundach zejścia rozmowy na temat filmu słyszę: „Daj spokój, jestem ścisłowcem”.

Nie używam przecinków i nie przestrzegam zasad ortografii, jestem ścisłowcem.

Książki? Nie no, jestem ścisłowcem.

Teatr? Gardzę. Jestem ścisłowcem.

Nie wiem, czy jesteś ścisłowcem, humanistą czy jeszcze kimś innym. Wiem natomiast, że nasze umysły nie są tak idealnie podzielone co do ścisłych lub antyścisłych zdolności. I przede wszystkim wiem, że jakiekolwiek predyspozycje czy ich brak nie czynią nas lepszymi ani gorszymi od innych. Fajnie, że umiesz myśleć analitycznie i że jesteś z tego dumny, ale na tym koniec. To niczego więcej za sobą nie pociąga. Nie musisz lubić kina, teatru, sztuki, książek, nie musisz się znać na tańcu, nie musisz pisać wierszy i ogólnie nic, ale to już nie jest żaden powód do dumy. Może do wstydu też nie, bo każdy z nas ma prawo do własnych zainteresowań – szerokich lub wąskich – ale zamykanie się na wszystko inne, tylko po to, żeby pokazać innym, jak cudownie zostałes obdarowany zdolnościami matematycznymi, jest bezsensowne i z pewnością z najmniejszą korzyścią dla Ciebie.

Warto robić i próbować różnych rzeczy, jakkolwiek różne by one od siebie nie były. Powiedzenie, że lubisz czytać albo interesujesz się muzyką naprawdę nie ujmuje Ci zupełnie niczego z Twoich innych zdolności. Przestańmy robić z programistów, matematyków itd. jakichś dziwnych, odizolowanych ludzi, gardzących wszystkimi innymi dziedzinami nauki, sztuki i życia. Każdy z nas ma indywidualne pasje i zdolności, i tylko to mamy rozwijać. Nie musisz niczego udawać, ale myślę, że lepiej się przyznać: „Faktycznie miewam kłopoty z interpunkcją, lepiej idą mi inne rzeczy” niż atakować: „Przecież tym zajmie się jakiś inny humanista za 800zł, ja nie robię takich przyziemnych rzeczy”. Tylko tyle.

  • smieszek

    Niewiele jest gorszych rzeczy jakie można sobie zrobić niż określać siebie przez pryzmat jednego słowa

  • Joanna Adamczyk

    Coś w tym jest 🙂 bycie ścisłowcem nie daje człowiekowi prawa, do bycia ignorantem. Znam wielu ścisłowców, którzy swą wiedzą np. na temat muzyki czy teatru zawstydziliby niejednego humana 🙂