carolina
4

Tańczę, więc jestem

Jak miałam 15 lat i mówiłam o rzeczach, których nie lubię, a nawet trochę się boję, dumne miejsce w moim top3 zajmował taniec. Dyskoteka w gimnazjum i wolna piosenka? Tak, to idealny moment na schowanie się w szkolnej toalecie z koleżankami.

Wesele w rodzinie? Tańczyć? Że tak z kimś, że tak do muzyki? Panie Boże, broń.

Pójść na imprezę i zatańczyć, puścić sobie muzykę i pozwolić jej się ponieść? Rany, jaki przypał.

Serio. #TakByło.

Teraz moją największą pasją jest taniec. I jeszcze do jakiegoś czasu bałam się używać tego słowa. Bo nie jestem taka dobra, bo interesować się czymś to wystarczy, po co takie wielkie słowa. Ale no po to, żeby przekazać prawdziwe emocje. Uwielbiam tańczyć i chociaż nie powiem, że każdy jeden indywidualny gatunek to jest to, to jednak uwielbiam. Sprawia mi to radość nieporównywalną do niczego innego. I w końcu dojrzałam do tego, żeby się z Wami podzielić.. czymś bardziej konkretnym! Dzisiaj będzie tylko jedna konkretna rzecz, bo ma tak ogromną wartość, że nie chcę, aby znalazła się w innym wpisie jako „jedna z wielu”.

https://www.youtube.com/channel/UCIWK1W4a-64Hk1QZPhnirCQ

 

carolinka

A Carolina jest w tej dziedzinie moją największą inspiracją.

Nawet nie będę rzucać linków do moich ulubionych filmików, bo chyba po prostu wystarczy na Nią popatrzeć, że jest definicją perfekcyjnej zumby!

* Czuje muzykę. Nie po prostu słyszy, nie odtwarza choreografii, czuje całym ciałem.

* Ma wiele pomysłów na choreografię i zapewniam, że proste kroki w połączeniu z rewelacyjnym efektem to w tym przypadku nie są tylko puste słowa.

* Zaprzestała uczyć zumby w 35. (!) tygodniu ciąży. Chyba nie muszę nic dodawać.

Jednak muszę. Muszę dodać, że do samiutkiego końca ciąży wyglądała lepiej niż niejedna „nastolatka o nienagannej figurze”.

* Po tym, jak cały jej tryb życia kręci się wokół zdrowego odżywiania i bycia coraz lepszą w tańcu i byciu fit (salsa, weight lifting), nie można powiedzieć, że się nie da. Że to za ciężkie, że nie ma czasu. Po prostu trzeba chcieć.

* Nieustanne pozytywne podejście. Tysiąc tych samych pytań w komentarzach, ciągłe prośby o muzykę, o linki itd. Nigdy nie widziałam, żeby komuś nie odpisała albo zrobiła to w nieuprzejmy sposób. Tak właśnie zachowują się szczęśliwi ludzie. A ludzie z pasja to ludzie szczęśliwi. Którzy nie muszą zdobywać swojego szczęścia, kosztem nieszczęścia innych.

***

Dwie rzeczy, które chcę powiedzieć w tym wpisie. Cudownie jest odkryć coś, co się naprawdę kocha, a równie cudownie odkryć kogoś, kto Cię do rozwijania tej pasji inspiruje całą sobą.

I wiem, że zwłaszcza jak jest się w środowisku o zupełnie innych zainteresowaniach, to czasem ciężko przebić się choćby z jednym słowem na temat tego, co lubimy i co jest zupełnie inne od tej reszty. Tylko że to znaczy, że jeszcze nie dotarliśmy do momentu, w którym uświadamiamy sobie, że radość, jaka płynie z rozwijania tego, co się lubi, jest ponad to wszystko. Że ja dla godziny zumby nie mam problemu z wysłuchaniem jakiegokolwiek komentarza, który mówi, że to słabe i niepoważne. Że może powinnam poczytać coś o fizyce kwantowej, zamiast podskakiwać wieczorem na parkiecie.

Nie wiem, czy powinnam. Za to jestem pewna, że żadna taka uwaga nie jest warta zabieraniu sobie czegoś, co odkryłam sama dla siebie i czemu zawdzięczam nową kategorią pozytywnych emocji w moim życiu.

Zachęcam do zajrzenia na kanał Caroliny chociażby z czystej ciekawości i szacunku dla kogoś, kto udowadnia, co to znaczy WKRĘCIĆ SIĘ!

I dla takiego bycia wkręconym warto szukać całe życie.

I takiego wkręcenia nie sposób nie zazdrościć. No po prostu nie.

 

A jakie są Wasze pasje i droga do nich?

 

 

  • Taniec jest wspaniały! – powiedziała ta, co nie tańczy 😀 Na serio uważam, że taniec działa niesamowicie terapeutycznie, po prostu zapomina się w nim o wszystkim. Mnie lata temu spodobało się jak tańczą tancerki Sean’a Paula. Potem po latach dowiedziałam się, że to nazywa się dancehall i wkrótce stało się niezwykle popularne 🙂
    Ja sama nie chodzę na żaden taniec- nie wiedziałabym nawet jaki wybrać (podoba mi się też ogromnie tango, ale to takie nieprzydatne 😀 ) ponadto nie mam z kim- mój mąż tanczy jak nieociosany kołek (przepraszam mężu, ale wiesz, że to prawda!) .
    Mam pasje przeróżniaste, szkoda się tu o nich rozpisywać. W ogóle…człowiek z pasją to jest…CZŁOWIEK 🙂

    • Zgadza się, działa terapeutycznie 🙂 Dancehall jest super i tańczy się samemu, więc i bez męża da radę 😉 A najbardziej oczywiście polecam zumbę, również w pojedynkę! Fajnie że tak myślisz, takie rzeczy potrafią mocno ubarwić życie, dzięki za super komentarz: D

  • Zumba to i moja pasja 🙂 Co prawda raczkuję dopiero i już i tak się nasłuchałam „eeee, zumba, idź na fitness”, „e tam, zumba, wygłupy nastolatek”. A ja idę w zaparte. Bo zumba czyści w głowie, prawda? 😉

    • Taaak, zdecydowanie!! <3 Nie ma się co nimi przejmować, też część osób z mojego środowiska patrzy na to z przymrużeniem oka.. 😛