niedoszły_kochanek
8

Bo… wiesz co?

Tamtego dnia w południe kupiłam nowe kolczyki. Takie pozłacane drobne motylki, które pasowały do opinających kolorowych jegginsów i obcisłej czarnej bluzki, podkreślającej wszystko,  co chciałam tamtego dnia podkreślić. Swój smutek, determinację i gdzieś pomiędzy urodę?

Z szuflady wyciągnęłam małą buteleczkę, nie żałując sobie jej zawartości. Spryskałam miejsce za uszami, oba nadgarstki i lekko ubranie. Przeczesałam jeszcze raz włosy i powędrowałam do zamrażarki, żeby dostać się do swojej butelki 0.3l. Zmieszałam jej zawartość z colą i wszystko znalazło się w litrowej „coli”.

Wsiadłam do auta i zanim się zorientowałam ,widziałam na liczniku prędkości 140 i wciąż biegnący wskaźnik prędkości. Dojechałam na miejsce po kwadransie. Zaparkowałam na najbardziej pobocznym miejscu, jakim się dało i po zgaszeniu silnika wyjęłam kluczyki ze stacyjki. Włożyłam swoją ulubioną płytę CD do odtwarzacza. Pamiętam kolejne łyki „coli” i modlenie się o to, by nie rozdawali mandatów za picie w aucie, przy zgaszonym silniku. Przecież nigdy nie wiadomo.

***

Rozmawiamy szybko, w emocjach. Słyszę swoje kolejne słowa i dziwię się, że w ogóle potrafię je wypowiedzieć. Przypominam sobie, że przy Tobie potrafiłam się tak śmiać, jak nie wiedziałam, że potrafię. Patrzę w przestrzeń i nagle orientuję się, że już nie mówię do Ciebie. Już jestem w swoim śnie. Widzę Ciebie trzymającego mnie za rękę i zazdrosne spojrzenia ludzi. Masz idealne oczy. Bystre, lekko wilgotne, czułe i wierne. Masz idealne oczy, bo takie sobie wymyśliłam. A ja mam przed sobą wszystko, czego chcę i to nie należy do mnie.  

Bo… wiesz co? 

Bo…  wtedy pomyślałam, że świat jest tylko na tyle duży i różnorodny, na ile ja go widzę. I myślałam, że już zawsze „Almost lover” będzie miało pieczęć Twojego przyśpieszonego oddechu obok mnie. I że ścieżki, którymi chodziliśmy, wsiąknęły na zawsze zapach Twoich perfum. Każdy film ogląda się tylko raz i nie ma drugich pierwszych razów, nie ma drugich pierwszych spojrzeń w oczy, a na wakacje jeździ się tylko w to jedno miejsce. Myślałam, że jest jedna właściwa historia, którą chciałam przeżyć i jedno szczęście na całej Ziemi. Gorąco czekolada smakuje idealnie tylko w tej knajpie, w której schroniliśmy się kiedyś przed deszczem.

Sądziłam, że jeśli pozwolę sobie myśleć inaczej, to coś się  rozpadnie. Może to będzie tylko jedno popołudnie albo tydzień, a może cały mój świat. I sądziłam, że wszystko ma swoje jedno ID, którego nie możemy zmieniać. Każda chwila ma swojego właściciela. Że nie można już żadnej porze roku skraść tyle samo ciepła, co tamtego jednego lata. I nie można tak po prostu  się obudzić i zmienić frontu. Nie można tak po prostu dostać drugiej szansy od losu i dowiedzieć się, że Ktoś posprzątał za Ciebie cały Twój bałagan w głowie.

Bo tak często nie doceniamy czasu. Tego, który powinniśmy dać sobie i tego, który … dają nam inni.

 

  • Też tak kiedyś sądziłam i… potem ten świat się rozpadł. A potem poukładał na nowo. Rozbudował. Zazielenił. Zrobiło się pięknie.

    • „Bo wreszcie przyszedł maj, zrobiło się gorąco…Ktoś teraz o mnie dba.” (;

  • lubimy żyć w przeszłości. albo w przyszłości. biec za marzeniami albo żałować. nie doceniamy chwili obecnej, i tak jak mówisz, czasu, który poświęcają nam inni.
    nie każdy dochodzi do takich refleksji, jak Ty. i nie każdy tak ładnie pisze :3

    • Jak to pisałam, to bardziej myślałam o czasie, który dostajemy od innych na właśnie taką refleksję, żeby zrozumieć, że nasz koniec świata wcale nie jest jeszcze w tym punkcie. Ale właściwie można to interpretować tak jak mówisz, dzięki za nowe światło na tekst i miłe słowo! (;

  • wzorzec z przeszlosci, do ktorego wszystko porownujemy…mysle, ze to dlatego kazda kolejna znajomosc z meczyzna jest trudniejsza i z wiekiem trudniej o przyjaznie…

    • Trudniejsza, bo jesteśmy albo bardziej zdystansowane albo przeciwnie – zbyt ufne, bo chcemy, żeby to wreszcie było to. Ale z drugiej strony, powiedziałabym, że łatwiejsza, bo znamy już coraz więcej swoich własnych oczekiwań, wiemy, czego nie akceptujemy, czego szukamy i wiemy, że zawsze jest ta następna osoba.

  • D.

    Ostatnie zdanie to mistrzostwo świata. Prostota, a uchwycona myśl na miarę mędrców..
    Niesamowite jak pamięć zmienia nasze życie. Gdybyśmy ją stracili te samo miejsce byłoby przez nas odbierane całkiem inaczej. Tak jakby ktoś nas zaprogramował..

    • Trafna uwaga 😉 Aż mi się przypomina cytat „Nie ma większej rzeźni niż pamięć”