życie
3

Kiedy nie ma czasu na trening.

Ktoś kiedyś powiedział, że problem z życiem polega na tym, że nie ma okazji go przećwiczyć, tylko od razu robi się to poważnie.

Trochę tak jak na studiach, gdzie możemy wyróżnić trzy typy studentów. Pierwsi, którzy ogarniają wszystko na zajęciach i nie muszą się uczyć w domu. Drudzy, którzy marnują czas w trakcie zajęć, ale nadrabiają w domu. I trzeci, którzy nie robią nic.

Daleka jestem od obrony systemu edukacji. Ale jeszcze bardziej mi daleko do tego, żeby przez tyle lat nie wyciągnąć odpowiednich wniosków i nie zauważyć pewnych analogii.

Kiedyś, pracując w pewnym miejscu, spotkałam pana, który w trakcie jednej rozmowy ciągle powtarzał to samo zdanie. „Nie patrz na to, co ludzie mówią, lecz na to, co robią.” Przy tym wszystkim miał się za świetnego dyrektora, menadżera i wszechspeca od marketingu. Wtedy myślałam, że powtarza banał i nie ma pojęcia, o czym mówi. Teraz wiem, że doskonale wiedział, o czym mówi. Bo ten banał to klucz do tego, żeby oddzielić swoje frustracje i narzekania od tego, co tak naprawdę musimy zrobić dla samych siebie. Tym, co ludzie mówią, jest marudzenie i narzekanie. Tym, co robią, jest ogarnianie.

Więc nieważne, że oceniam dzisiaj edukację w taki czy inny sposób. Nieważne, że inni też to robią. I że podobnie wyrażam się o życiu, które bywa bezsensowne, nie daje możliwości, zawodzi nasze oczekiwania z samego początku – wszystko zupełnie jak na studiach – ale ostatecznie i tak naszym celem jest droga do przodu. I wszystkie te poglądy nie dają nam prawa do niewejścia na tę drogę albo marnowania czasu po to, by następnego dnia robić te same rzeczy po raz kolejny.

To tak jakby przyjść do restauracji i poświęcić pierwsze 10 minut na demonstracyjne krytykowanie tamtejszego menu i wyrażenie swojej negatywnej opinii na temat każdego z tych dań. A później stwierdzić, że skoro danie dnia jest dziś tak tanie, a ja jestem głodny, to może je zamówię i zweryfkuję swoje słowa, a w najgorszym wypadku wyjdę najedzony. Myślę, że byłoby to dość niekulturalne, ale wciąż lepsze od kulturalnego „Nie, dziękuję.”, kiedy kelner pyta, czy w ogóle chcę zobaczyć, co znajduje się w menu.

Może i życie robi się od razu na poważnie, ale na pewno nie jest na tyle bezduszne, by nie zapewniało w trakcie on-the-job-training. Pytanie tylko, ile razy będziemy zbierać notatki bez odrobionego zadania domowego z poprzednich szkoleń, zastanawiając się, czy warto poświęcić czas na kolejne. Zamiast po prostu na nie pójść i być krok do przodu.

_______________________________________________________

Znajdź mnie też tutaj 😉

facebookyoutube

  • Kierując się tytułem spodziewałam się artykułu na temat sportu 🙂 A tu proszę, miła niespodzianka!
    Bardzo ciekawe refleksje, w pełni się zgadzam. Niestety nadal nie jestem wolna od narzekania w stylu „gdybym wtedy wiedziała to, co wiem teraz, zrobiłabym to zupełnie inaczej”. A przecież tak jak piszesz, trzeba iść do przodu.
    Dzięki za wartościowy tekst i pozdrawiam ciepło!

    • W sumie taki był cel… 😉

      Też nie jestem, niestety, i to czasem potrafi zabolec, ale prawda jest taka, że życie daje mnóstwo okazji i trzeba z nich korzystać – a to, że część z nich idzie na to, żeby w ogóle ogarnąć, co się dzieje xD to normalka. Gorzej, gdybyśmy nie potrafili wyciągać zadnych wniosków.

  • Bardzo fajny, zmuszający do refleksji tekst. Nie warto marnować życia na cofanie się czy stanie w miejscu. Trzeba czasami zmusić się i po prostu ruszyć na przód 🙂 Najgorszy jest ten pierwszy krok