4
1

Jak wygrać?

„Po prostu jestem szczery.”

Ile razy słyszałeś to zdanie? Z moich obserwacji wynika, że ludzie używają go głównie wtedy, kiedy są chamscy, ale nie chcą się do tego przyznać, więc rzucają tę prostą formułkę o szczerości. W rzeczywistości statystycznie kłamiemy kilkadziesiąt razy dziennie. Tak, wiem. Statystyki też kłamia. Ale i tak kłamiemy ciągle. Gramy. To najlepsze słowo.

Nie tylko w relacjach damsko-męskich. We wszelkich relacjach. Nie tylko kobiety analizują każde słowo, mężczyźni też to robią. Zastanawiają się, co znaczy dane słowo, dlaczego zostało wypowiedziane tak a nie inaczej, a później układają plan swojej reakcji. Czasem jesteśmy niedostępni, czasem pokazujemy, że mamy super życie, niezależność, innym razem oczekujemy wsparcia i pocieszenia, demonstrujemy smutek – gramy emocjami tak, by inni robili to, czego od nich oczekujemy. Bardziej lub mniej. To nasza potężna broń. Ale też słabość.

Jesteśmy do tego tak przyzwyczajeni, że już nawet o tym nie myślimy. Może i naturalne jest bycie innym człowiekiem w określonym towarzystwie, ale czy to ma cokolwiek wspólnego ze szczęściem? Ta umiejętność wtopienia się w każdy z możliwych schematów. Im więcej scenariuszy ogarniasz, tym więcej znaczysz. Radzisz sobie.

Nawet nie zdawałam sobie sprawy, jak to jest smutne. I nie dlatego, że każdy z nas jest trochę egoistą albo zaczyna mysleć jak wypada przy kimś, na kim mu zależy, tylko dlatego, że z tej gry nie można wypaść. Po prostu. Żyjesz, rozmawiasz, przebywasz w społeczeństwie, uczysz się zachowań i swoich osobowości w różnych sytuacjach i… tracisz autentyczność. Nie wiesz, kim jesteś. Nawet będąc samemu ze sobą często zastanawiamy się, które z naszych uczuć są prawdziwsze i ważniejsze, czego tak naprawdę chcemy, co zgubiliśmy po drodze, którzy ludzie ukształtowali nasze najlepsze cechy i wyciągnęli z nas odwagę do bycia sobą, a którzy zafałszowali nasze prawdziwe „ja”. I nie ma chwili ciszy, w której można to odzyskać, bo gra trwa dalej, a ty nie możesz sobie pozwolić na stracenie kolejki..

A, pytanie w temacie. Jak wygrać?

Actually, I’d like to know that, too.

  • czytelnik

    Prawdą jest, że im więcej przebywa się z ludźmi, tym mniej jest się sobą. Prawie zawsze poznając nową osobę próbuje się coś ukryć lub dokonać choć „małego kroku” w kierunku poprawy postrzegania nas przez innych (a raczej poprawy samopoczucia co do tego jak nam się wydaje, że nas postrzegają). Nawet w relacji z samym sobą patrzymy z dystansu. Trudno jest być sobą, jeśli nawet my sami wiemy, że coś należało by zmienić. Umiejętność zakładania masek to już dzisiaj konieczność prawie jak angielski ( 😉 ). Wręcz niebezpiecznie jest zdradzać siebie samego nie zakładając ich.