0

Przebaczyć sobie.

Doświadczać. Słowo-klucz, by żyć.

Ile razy myślałeś, że się boisz, że nie wypada? Że nie dasz rady?
Ile razy zrezygnowałeś, bo coś Cię powstrzymało? Rozsądek? Wątpię. Raczej strach.

Przed tym, że będziesz żałował. Bo może to nie to, nie ten czas, nie ten moment. Jeszcze nie dziś. Nie z tą osobą. Nie z tego powodu. Dowolne „nie”, żadnego „bo”.

I po co to wszystko? Najczęściej po to, żeby usiąść samemu w pustym, ciemnym pokoju, włączyć jakąś smutną piosenkę i pobiec po chusteczki, bo marzenia zostały pod powiekami. Sam ich stamtąd nie wypuściłeś. Wiesz o tym, i dlatego płaczesz.

Co z tego, że znowu nie wyszło. Znowu się pomyliłeś. That’s fine, dude. Wszyscy tak mamy. Mylimy się, gubimy, czasem coś psujemy. Czasem częściej. Niekiedy rzadziej, ale to już nie moja bajka. 😉

Ktoś powie: A co z moralnością, co z rozsądkiem, z dojrzałością i odpowiedzialnością?

Czy ja to gdzieś skreślam? Masz być dojrzały – brać odpowiedzialność za swoje słowa i czyny. Jeśli robisz to, co chcesz i to, do czego jesteś przekonany, to nawet nie za bardzo chcesz uciekać przed tą odpowiedzialnością. Bo ona jest częścią Ciebie i Twoich decyzji.

Moralność. Myśl o innych. Nie bój się emocji, słabości, uśmiechu. Po prostu bądź dla innych, patrz z różnych perspektyw, nie chciej krzywdzić. Chociaż i tak skrzywdzisz. I Ciebie też skrzywdzą. Tego nie unikniemy. Ale przynajmniej będzie w tym odrobina szczęścia i iskierka spełnienia.

A rozsądek zachowaj na wtedy, kiedy przyjdzie Ci brać udział w free running. Czy coś.

Nie żałuj. Zrobiłeś źle – napraw. Nie powtarzaj błędu. Wyciągnij wnioski. Ostrzeż innych. Ale nie żałuj. Bo dzięki temu jesteś tym, kim jesteś teraz. A przecież jesteś świetnym człowiekiem.