0

Worth it?

Zawsze będzie ten moment. Kiedy nagle dopadnie rzeczywistość i będzie chciało się płakać, zrezygnować i wszystko straci sens. Ten dzień, kiedy nie będziesz potrafił się uśmiechnąć, ukryć, że coś jest nie tak. Chociaż raz skłamiesz, że sobie poradzisz, że jesteś silny i że nic się nie dzieje.

Zawsze będzie ten ktoś, kto odejdzie. Kiedy kogoś i coś stracisz. I wszystko się posypie. Zostanie tęsknota, pustka, i największa na świecie niewiedza, kiedy zjawi się coś lub ktoś, kto ją wypełni. Ale się zjawi. I będzie lepiej. Inaczej, ale dobrze.

Choć raz zrobisz coś, co da Ci lekcję na całe życie. Taką, że kiedykolwiek o tym nie pomyślisz, to będziesz czuł tak jakby to było teraz – jakbyś właśnie w tej chwili podejmował najgorszą decyzję i niszczył coś, czego nie odzyskasz, i czego zawsze będzie Ci brakowało. Tracił coś, co mogło być tak po prostu twoje. I wspomnisz o tym nie raz, skojarzysz przy kolejnej sytuacji, odnajdziesz w niejednej piosence i cytacie swoją historię.

I zawsze będzie to marzenie, które się nie spełniło. Ten mały puzzel, który się nie dopasował i coś poszło nie tak. Ta zmarnowana cząstka siebie i zmarnowane sekundy życia. Parę pustych kartek w życiorysie. Kilka łez na starych kartkach pamiętników. Folder ze zdjęciami z najlepszego wyjazdu w życiu, który się nie powtórzył. Magiczne smsy z kimś, kto jest daleko. Ulubione miejsce na samotność i takie, które pamięta twoje najlepsze momenty. Pierwsze i ostatnie razy.

Chociaż raz przegrasz. Rozczarujesz się. A później…spojrzysz do tyłu i docenisz. Zatęsknisz. I pomyślisz, że nie masz nic przeciwko, żeby to wszystko, co boli, zdarzyło się jeszcze raz. A później kolejny. Bo to, że boli, nie znaczy, że nie jest tego warte

I zawsze będzie jakiś piątek trzynastego, który czasem okaże się po prostu zwykłym piątkiem. A czasem, jakoś magicznie, będzie tym najgorszym. Tym, który nie miał się zdarzyć.

„There’s always gonna be another mountain.

I’m always gonna wanna make it move.

Always gonna be an uphill battle.

Sometimes I’m gonna have to lose.”