Patrzę na pustą butelkę po białym winie i drugą prawie skończoną. Nie minęła jeszcze nawet godzina, a Weronika tak bardzo dziś już przegięła. Staram się ją zrozumieć i pomiędzy jednym obczajanym profilem na fejsbuku a drugim, pytam ją:
– No to jaki jest ten twój idealny facet?
Jej brązowe loki okalające twarz podskakują odrobinę, a twarz się śmieje. Upija kolejnego łyka wina i siada skrzyżnie na kanapie, cały czas się uśmiechjąc.
– Mój? Mój ideał. No więc tak – błądzi nieznacznie oczami po suficie – szare oczy. Żadne tam niebieskie. Wszystkie mówią, że toną w tych niebieskich i w ogóle. Kogo by to kręciło? No błagam. Więc muszą być szare. Musi mieć 185. Co najmniej. Ja się kiedyś nauczę w tych szpilkach chodzić. Serio. To przecież nie może być takie trudne. No i musi być zajebisty. No po prostu. Żeby do mnie dzwonił, pisał, rozmawiał, był zawsze czuły i kochany. To znaczy, tylko wtedy kiedy będę chciała. Jak nie, to nie ma być kochany! Wtedy ma być męski. Ale tak na ogół to delikatny. No i żeby był wierny. O, tak. Zresztą, kto by chciał mnie zdradzać… no nie? No sama powiedz. Nie jestem taka zła. Jestem nawet całkiem fajna. Więc musi być wierny. Szczery. Żeby nie kłamał. Bo kitu to ja nie znoszę! No i jakaś jajecznica czasem na śniadanie byłaby całkiem spoko. Mógłby mieć też fajną pracę. Nie że jakiś kasiasty, ale taki wiesz. Ogarnięty, jak to się mowi. Żebym ja później na utrzymanie całego domu nie musiała zapierdalać. Szarmancki? Byłoby dobrze. Ale mogę mu wybaczyć, jak nie będzie. Ale żeby go rodzicom nie było wstyd przedstawić, o właśnie! No i wiesz no, błysk w oku. Musi to mieć. Musi mieć tego diabła w oczach. W tych szarych, oczywiście! No kuuurde, Izka, co ty za pytania w ogóle zadajesz? Facet albo Cię kręci albo nie. Bo ten mój ex to mnie w ogóle nie kręcił, wiesz? W ogóle. Kompletnie. No beznadziejny był. Porażka… – zacina się na chwilę, ocierając delikatne łzy w oczach, po czym na jej twarz w mgnieniu oka znowu wraca uśmiech. – A Ty? No to jaki ty masz ten swój kurna ideał?
– No… taki…
– Taki.. taki?
– Taki, żeby mnie kochał.