zawszystko
3

Kiedy dajesz za dużo.

Ach, te kwiaty. Znowu kwiaty. Nawet cały bukiet kwiatów. Zawsze Ci przecież powtarzałam, że ja nie lubię kwiatów, bo są niepraktyczne. I wcale nie chodzi o to, że nie doceniam Twojego gestu. Ani nawet o to, że nie zapamiętałeś.

Ale o to, że wolę Ciebie niż te kwiaty.

Bo wiesz, nawet jak trafiasz z moimi ulubionymi czekoladkami, kupujesz mi tego słodkiego szczeniaczka beagle na urodziny i przysyłasz pocztówkę z wyjazdu służbowego, to wciąż wolę Ciebie. Jesteś fajniejszy niż te kwiaty, czekoladki, pocztówki i w ogóle wszystko.

Bo wiesz, ja nigdy nie chciałam być tą bajkową księżniczką. Tą, którą uwalniasz z wieży. Dla której przeszukujesz Internet, żeby znaleźć pomysł, jak jej zaimponować i jak zdobyć. Jak z nią zagrać, żeby było dobrze i jak to wszystko ogarnąć po męsku.

Bo wiesz, ja chciałam, żebyś to Ty był. Żebyś zapominał, mylił się i nawalał, ale żebyś był. Przede wszystkim nie chciałam głuchych telefonów, niedokończonych wiadomości tekstowych, odwołanych spotkań i uciekania wzrokiem, gdy opowiadam o zumbie po raz dziesiąty.

Bo wiesz, miałeś zostać na dłużej. Miałeś inwestować siebie w tę relację. Miałeś o nią dbać i siedzieć ze mną do rana tylko po to, by wyjaśnić jedną głupią kłótnię zamiast mówić „Jak chcesz.”. Miałeś dzwonić tylko po to, żeby powiedzieć „dobranoc”. Miałeś przyjechać w swojej znoszonej kurtce, a nie przysyłać mi nowy dziewczęcy płaszczyk. Miałeś być.

Bo wiesz, ja naprawdę chciałam tylko Ciebie. Tak po prostu. Chciałam, żebyś był i żebyś chciał być.

I nic więcej. Bo naprawdę wystarczyłeś za wszystko. Za wszystko.

 

  • Tęsknota…I ciągłe poczucie, że masz drugiej osoby za mało

  • „Dla której przeszukujesz Internet, żeby znaleźć pomysł, jak jej zaimponować i jak zdobyć. Jak z nią zagrać, żeby było dobrze i jak to wszystko ogarnąć po męsku.” – to mi się podoba. To jest kwintesencja tego, co czasami obserwuję w związkach. Też nigdy nie chciałam być taką księżniczką, nie przez cały czas, bo masz rację, że zaangażowany, kochający człowiek wystarcza za wszystko. Ale prawda jest też taka, że mając taką osobę przy sobie pragniemy adoracji i myślimy o tym, że jednak mógłby czasem przynieść te kwiaty.