zakochaćsie
4

Nie miałaś prawa.

Bo Ty już wiesz, że to zawsze dzieje się właśnie wtedy. Zawsze dokładnie wtedy, kiedy już Ci nie zależy i kiedy wydaje Ci się, że naprawdę chcesz, żeby zostało tak, jak jest. Chcesz wychodzić z domu i nie mówić nikomu, gdzie ani dokąd idziesz. Chcesz flirtować z kolegami i nie czuć się winna, chcesz władać swoim czasem i emocjami.

Czasem wystarczy tylko jedno czułe spojrzenie i krótka wiadomość, że myśli o Tobie. Innym razem może będziesz potrzebowała kilku tygodni i miesięcy neutralnej relacji. A kiedy słońce schowa się już za chmurami, a powietrze będzie pachniało ciepłym, letnim wieczorem, być może tylko jeden błysk oka okaże się nowym początkiem tej historii.

Będzie na nowo pięknie. Przypomnisz sobie, jak to było, kiedy robiliście sobie zdjęcia na żaglach w sierpniowe dni, a wieczorami szliście po tequillę do sklepu oddalonego o pięć kilometrów. Zatęsknisz za uciekaniem do pokoju na poddaszu, kiedy chcecie mieć chwilę dla siebie, a akurat przyszli do Was goście. Znów zaczniesz czekać, kiedy napisze, a Jego słowa o tym, jak uwielbia, gdy przeczesujesz włosy i śmiejesz się ujawniając urocze dołeczki w policzkach, zaczną kraść Ci myśli każdego wieczora. Znów pomyślisz, że zasługujesz na to szczęście. Że nikt inny się nie zna i to nieważne, co mówią, bo teraz jest inaczej. Poczujesz, jakby wszystkie drogi, którymi do tej pory szłaś i wszystkie błędy, które popełniłaś, miały Cię doprowadzić do miejsca, w którym jesteś teraz.

Aż któregoś dnia zrozumiesz, że nigdy nie miałaś prawa wrzucić na luz. Pozwolić sobie myśleć, że wreszcie jesteś u swojego celu, że teraz będzie tylko dobrze i łatwo. Nie miałaś prawa pomyśleć, że tym razem już nie obowiązują reguły tej gry. I tak po prostu sobie odpuścić. Poddać się i zaufać. Wybudować sobie ołtarzyk z tych paru słów docenienia i małego fragmentu zaufania. Zapatrzeć się w niego. Nie miałaś prawa.

Bo najgorsze, co możesz zrobić, to przywiązać się do czyichś słów. I nie zauważyć, że bez odpowiednich czynów znikają tak jak bańki mydlane. Nie ma po nich śladu ani nawet materiału, z którego można by je stworzyć na nowo. I te kolejne nigdy nie będą takie same.

Więc nie możesz za nimi tęsknić. Nie możesz tęsknić, bo one nic nie znaczą.

Nie możesz tęsknić, bo musisz wiedzieć, że każda miłość i każde zauroczenie jest naszym ostatnim. Ale Ty nie masz prawa pokazać po sobie, że to wiesz. Nie masz prawa przestać grać tak, jak Cię życie nauczyło. Bo to jest zawsze aktualne.

„I might miss everything you said to me.”

Bo ogarnięcie relacji kosztem miliona błędów i jeszcze więcej pomyłek i dni braku wiary, a później zlekceważenie tych lekcji życia „bo się zakochałam” – to jak spędzenie całej dziekanki na nauce na egzamin, a później niepójście na niego.

Przy czym to pierwsze jest jakieś 87 razy gorsze.

_______________________________________________________

Znajdź mnie też tutaj 😉

facebookyoutube

  • Miałam na studiach koleżankę, sporo starszą od nas, która wyszła za mąż, gdy byłyśmy na pierwszym roku i nam, smarkatym, powtarzała, że wyjście za mąż nie oznacza utraty wzroku. Przychodzi jednak taki moment w życiu, kiedy nawet najpiękniejszy mężczyzna, najwspanialsze słowa, najmocniejsze przeżycia po prostu przegrywają z tym samym od lat mężczyzną, który może akurat tego dnia przyszedł zmęczony z pracy, burknął coś w progu i padł na łóżko w ubraniach. Trzeba umieć odróżniać takie rzeczy od tego, kiedy w relacji naprawdę źle się dzieje, ale na to potrzeba czasu. Kiedy się kilka razy przejdzie przez ten cykl zaczyna do nas docierać, że związek to sinusoida. Po zabieganych, pełnych oddalenia od siebie okresach przychodzą te dobre czasy, kiedy znowu śmiejemy się razem do rozpuku i patrzymy sobie w oczy. Szkoda to tak szybko oddawać, kiedy ktoś z zewnątrz dostarcza nam nowych wrażeń – bo początki, z kimkolwiek by nie były, zawsze są dobre. Tylko co dalej?

    • Łatwo się własnie na takie „dobre początku” skusić i stracić trochę rozsądku, nawet jeśli cały czas wcześniej powtarzamy, że my już swoje przeszłyśmy, że już wiemy, co się liczy, co jest ważne i że jesteśmy silniejsze. Dlatego trzeba się pilnowac cały czas i myśleć własnie o tym, co dalej, co za chwilę 🙂

  • Kurde..
    To nieco trochę obrzydliwe, że jakby wydzierasz z mojej duszy moje myśli i je zapisujesz. Czuje się, jakby mi ktoś grzebał w mózgu.. zero prywatności 🙂

  • ojej, świetnie napisane i takie prawdziwe!