niechcecieobchodzic
0

Nie chcę Cię obchodzić.

Nie chcę Cię obchodzić.

Czasem myślisz, że znaczenie mają tylko godziny, dni i tygodnie. Albo lata. Ale nigdy nie bierzesz pod uwagę, że chwila ma znaczenie. Nie pamiętasz, że to to z nich składa się wszystko.

Nieraz chwila znaczy wszystko. Nigdy nie tracisz tak dużo jak w jednym momencie. Jak w tym momencie, gdy dowiadujesz się, że zazdrość to nie tylko awantura po jego zbyt późnym powrocie. Albo atrakcyjna koleżanka z pracy. Najgorsza zazdrość jest wtedy, kiedy już nie masz do niej prawa. Kiedy on gotuje dla niej wymyślne dania, chociaż dla Ciebie robił tylko szybkie spaghetti z sosem z torebki. Albo kiedy jego pierwszą myślą po pracy jest po prostu siłownia, a nie telefon do Ciebie.

Ale ja nie chcę Cię obchodzić.

Nigdy nie wiesz, co Cię czeka kolejnego ranka, dlatego tak trudno jest zasypiać w smutku. Może spotkasz Jego z nową dziewczynę albo ktoś Ci o tym wszystkim perfidnie przypomni. Wiesz o tym, że to Cię rozwali na kawałki. Więc nie śpisz.

Ale ja nie chcę Cię obchodzić.

Nie bierzesz urlopu. Bo nie spędzisz wakacji z Nim. Zrobisz zdjęcia palm, brzegu morza i klifu. A one będą wyglądały jakby ktoś wrzucił je do programu i wyciął z nich Jego. Jak gdyby obiektyw zapomniał o funkcji rozpoznawania twarzy i zepsuł twoje wspomnienia. Pomyślisz, że gdyby fotografie miały uczucia, to te byłyby najsmutniejsze i najbardziej wybrakowane ze wszystkich.

Ale ja nie chcę cię obchodzić.

Kiedy ktoś pyta Cię o wolny czas, otwierasz na chwilę słownik i przypominasz sobie znaczenie tych słów. Każda minuta Twojego życia jest wypełniona. Boisz się pustki – tego, że na chwilę zamkniesz oczy, zagryziesz wargi i poczujesz słone łzy na policzkach. Odgarniesz włosy z twarzy, otworzysz oczy, weźmiesz głęboki wdech i odwrócisz wzrok od telefonu, żeby tylko do Niego nie zadzwonić.

Ale przecież ja nie chcę Cię obchodzić.

Mówisz, że nie szukasz związku i że nie mówisz o sobie, by nie dać się łatwo zranić. Odpowiadasz, że wracasz do pracy i unikasz rozmów. Myślisz, że to minie. Odmawiasz, gdy ktoś inny zaprasza Cię na dietetyczne ciasto i nie widzisz sensu wieczoru w klubie z koleżankami. Jesteś Mu wciąż wierna, chociaż wiesz, że On już nigdy tego nie doceni – i nawet się o tym nie dowie.

Nie chcę cię obchodzić tak po prostu, chcę Cię fascynować, pociągać i uszczęśliwiać. Chcę móc Cię legalnie kochać, opowiadać o tym, uśmiechać się ze wstydem, kiedy na mnie patrzysz i opowiadać Ci całe swoje życie. Chcę z Tobą sypiać, dać Ci się całować i płakać tylko po to, żeby widzieć Twoją troskę.

Nie chcę Cię obchodzić. Nie tak po prostu.